Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.I.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wywanego w mieście, kilkotygodniowy swobodny od obowiązkowych zajęć pobyt na wsi, pośród pięknej natury, jest idaełem szczęścia, o jakim tylko siedząc na ławkach szkolnych marzyć można. Więc też Fryderyk całą duszą cieszył się z wolności, jakiej dozwolono mu tam używać. Wprawdzie ćwiczenia fizyczne ciała, tak właściwe chłopcu w jego wieku będącemu, niewiele go nęciły, za to umysł jego iskrzył się ruchem dowcipu i pomysłów najpocieszniejszych. Zamiast pisywania obowiązkowych listów do rodziców, wpadł na myśl redagowania gazetki, której dał tytuł: Kuryer Szafarski, na wzór Kuryera Warszawskiego, pisma wydawanego podówczas w małym ćwiartkowym formacie. W zbiorach pamiątek po Fryderyku, rodzina przechowywała dwa numera tej gazetki z r. 1824. W pierwszym z nich, na czele wiadomości krajowych umieszczono: D. 15 lipca r. b., na zgromadzeniu muzycznem w Szafarni, złożonemu z kilkunastu osób i półosóbek, popisywał się pan Pichon (tak się bowiem Fryderyk sam żartobliwie przezwał) i grał koncert Kalkbrennera, który atoli nie tyle zrobił wrażenia, szczególniej na małych figurkach, ile żydek grany przez tegoż pana Pichon“. Należy tu dodać, iż krótko przedtem, gdy żydzi do sąsiedniego dworu w Oborowie przybyli za