Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.I.djvu/197

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

resztę życia swojego wspominał o nim z najwyższem uwielbieniem. Na tejże samej włoskiej ziemi, obok tego tytana instrumentalnej muzyki, dojrzał na wielkiego artystę ziomek nasz Karol Lipiński. Lecz co było głównym zawsze powodem wędrówek w tamte strony artystów całego świata, to niezrównana piękność dramatycznego włoskiego śpiewu, co od najdawniejszych czasów tam jedynie słyszeć było można. Podobnie świetny w historyi sztuki muzycznej peryod, jaki jeszcze miał miejsce we Włoszech pomiędzy 1825 a 1835 rokiem, może się już nigdy nie powtórzy. Tradycya bowiem wielkiego w śpiewie stylu, pod wpływem spółecznych i politycznych przemian, pod wpływem wreszcie nowożytnych kompozytorskich i teatralnych wymagań, niknie z dniem każdym.
W epoce, gdy Chopin zamierzał udać się do Włoch, prześliczne głosy: Catalani, Pasty, Grisi, Garcii-Malibran, Rubiniego, Tamburiniego, Lablacha, Gallego i niektórych innych, uczuciem niewysłowionych rozkoszy napełniały dusze italskiego półwyspu miłośników muzyki. Ponieważ życie polityczne nie istniało tam prawie, a nawet wszelkiemi sposoby tłumiono jego objawy, więc wszystkie uczuć zapały, przynosili Włosi do sztuki, do teatru, wielbiąc namię-