Strona:Maurycy Karasowski - Fryderyk Chopin t.I.djvu/155

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

boby za wiele było naraz i nie mam ochoty, żeby we mnie masło obwijano, jak to się z portretem Lelewela stało.
Żądają, powszechnie, ażebym dał jeszcze jeden koncert; ale ja niechcę. Nie uwierzysz co za męka na kilka dni przed wystąpieniem. Zresztą przed świętami mam nadzieję skończyć 1 Allegro 2go Koncertu, a zatem zaczekam, aż po świętach, chociaż wiem, że i teraz jeszcze więcej mógłbym mieć słuchaczów, bo cały wielki świat mało mię słyszał. Miedzy głosami parterowemi na ostatnim koncercie wołającymi abym grał jeszcze, odezwał się jeden: „na Ratuszu!“ tak głośno, żem sam na scenie słyszał; ale wątpię, żebym go usłuchał, bo jeżeli dam, to pewno znów w teatrze. Nie idzie mi dochód, bo i w teatrze niewiele mi przyniósł, ponieważ kasyer robił co chciał, gdyż jemu się wszystko zdało. Z obu koncertów odtrąciwszy koszta, nie było 5000 złotych, lubo redaktor Kuryera Warszawskiego Dmuszewski wspomniał, że fortepianowego koncertu nie było jeszcze tak licznego jak pierwszy, a tem bardziej drugi. Lecz idzie mi o to, że w ratuszu nie z mniejszym ambarasem, niewiele większym efektem, grałbym także nie dla wszystkich.
Jeżeli kiedy, to teraz czuję, że jeszcze się ten nie urodził, coby wszystkim dogodził. Do-