Strona:Materyały i prace Komisyi Językowej T.2.djvu/008

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

scowości wedle osób. Na czele stoją teksty prozaiczne, po nich poezya, zagadki, przysłowia. Rozdział ten przeprowadziłem ze względów językowych: zawsze prawie i wszędzie język pieśni różni się mniej albo więcej od języka prozaicznego (raz dlatego, że znaczny procent zasobu pieśni jakiejś okolicy może być, i jest obcego pochodzenia, a powtóre rytm i rym sprowadzają zmiany językowe, nieznane, a przynajmniej rzadkie w prozie). Na końcu wreszcie znajdują się luźne notatki; notatki pochodzące od Wołczka uporządkowane mniej więcej wedle treści.
Wiele piosenek i bajek jest zapisanych po kilka razy, od różnych osób; w takich wypadkach zwracam na to uwagę odnośnikami. Liczne piosnki i bajki, lub ich motywy przynajmniej, znane są już z innych zbiorów, między innymi z „Ludu Białoruskiego“ Federowskiego i z roczników Zbioru Wiadomości do Antropologii Krajowej. Okoliczność ta jednak wobec celu mojego zbioru nie przeszkadza do zamieszczenia ich w tymże.
Co się tyczy strony językowej i transkrypcyi niniejsze teksty nie odpowiadają w znacznej mierze bardzo skromnym nawet wymaganiom, jakie można stawiać tego rodzaju pracy. Że tak jest, są po temu powody: niedostateczne przygotowanie fonetyczne i w ogóle lingwistyczne, ucho niezbyt wrażliwe, szczególniej na odcienia samogłoskowe, a nadto ucho nieprawne, niewyćwiczone, brak wprawy w zajęciu tego rodzaju. Prócz tego popełniłem kilka błędów, które w skutkach znacznie obniżyły wartość moich materyałów. Ani przed wyjazdem, ani na miejscu nie wygotowałem planu, wedle któregobym notował fakta językowe, a bez niego trudno mi się było oryentować w tychże faktach, jeszcze trudniej stosować do nich jakąś więcej konsekwentną transkrypcyę. Jest ona ogromnie rozmaita, nawet pstra, i ciągle się zmienia z biegiem czasu w miarę, jak się zmieniało moje pojmowanie natury różnych dźwięków; ciekawe n. p. że bardzo długo nie słyszałem w ogóle (a specyalnie u Wołczka) zwężonego o, chylącego się ku u, w sylabie akcentowanej, z wyjątkiem kilku kategoryi, w których od początku zwężenie notowałem; dopiero pod koniec pobytu, w Sienieżycach, przekonałem się dowodnie o istnieniu tego dźwięku we wszystkich kategoryach przy danych warunkach; wtedy i u Wołczka on wystąpił, zacząłem i u niego zwężenie