Przejdź do zawartości

Strona:Marja Pawlikowska - Paryż.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
PARYŻ


1

Wicher śródziemnomorski krokiem marynarza
przeszedł po tłumnej ulicy.
Znać wiosnę na wszystkich twarzach —
śmieją się muzułmanie, negry i chińczycy.


2

Krwawe niebo nocy paryskiej
fiołkowieje dziś długo z parmeńskim zapachem.
W ryczące stada wozów
szybko jak pociski
wpadają midinetki bez strachu.