Strona:Marja Kossak-Pawlikowska - Profil Białej Damy.djvu/8

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

bo już płyniesz, syreno powietrza,
coraz wiotsza, nieżywsza i bledsza
przez kolejny różaniec pokoi...

Biała damo! pod twoją obronę
płyną moje tęsknoty szalone,
o madonno nudnego cmentarza!

Ach, za tobą tłum pięknej młodzieży
iść powinien lub u nóg twych leżeć,
i nie straszyć powinnaś — rozmarzać!

Gdzie uczeni powiedzieli: koniec,
gdzie szyderczy woźnica w bikornie
swym humorem życie chce uprościć — —

Tam zakwitasz fantazją bez nazwy,
tam powiewasz suknią z ektoplazmy,
niespodzianko wesołej wieczności!