Strona:Maria Steczkowska - Obrazki z podróży do Tatrów i Pienin.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.




Zakopane.

A jak tu miło, czysto i gładko,
I nic nie dłużne nikomu.
Powiedzcie proszę mi moja Matko,
Czy wam tu dobrze w tym domu?

W. P.

Trudno znaleść okolicę łączącą wspaniałość z uroczym wdziękiem w równie harmonijny obraz jaki nam przedstawia dolina Zakopanego. Zachodnia część łańcucha Tatrów, stanowi południową ścianę téj doliny. Tuż nad nią sterczy poważny Giewont, ogromna skalista, zupełnie naga góra kształtem swoim różniąca się znacznie od sąsiednich wiérchów. Giewont od strony Zakopanego wznosi się niemal wszędzie zupełnie prostopadle, jakby wspaniała, skalista ściana wapienna. Sam wierzch jego tworzy długi i tak wązki grzbiet, że go do ostrza przyrównać można, a przejść po nim niepodobna. Od zachodu wznosi się najwyższy szczyt Giewontu (5959 st.) od wspomnionego grzbietu głęboką, łukowatą szczerbą oddzielony, a jedynie od południa dostępny. Giewont jest prawdziwym królem téj okolicy; z całego łańcucha najbardziéj naprzód wysunięty, wydaje się téż najwyższym, najwspanialszym ze wszystkich turni. Mieszkańcy Zakopanego nazywają go ojcem, mają dla niego jakieś szczególne poważanie. Szczerbina jego