Przejdź do zawartości

Strona:Maria Steczkowska - Obrazki z podróży do Tatrów i Pienin.djvu/261

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

burzywszy powstanie w Siedmiogrodzie i wezwawszy na pomoc Francuzów. Wyniósł on się na godność księcia, ale klęska jego sprzymierzeńców Turków pod Wiedniem 1683 r., wpłynęła nieszczęśliwie na dalsze jego losy i spowodowała upadek. Mieszczanie kiezmarscy nienawidzący Tökölich, chcąc się raz na zawsze uwolnić od nieprawych panów, przy zdarzonéj sposobności kupili zamek w r. 1702, posprzedawali wszystko co można było spieniężyć, resztę zaś zniszczyli. Zewnętrzne mury zamku stojącego w północnéj stronie miasta, są jeszcze całe, lecz wnętrze w zupełnéj prawie ruinie.
Kiezmark był od dawna miastem przemysłowém: kwitnął tu niegdyś handel winem, obecnie idzie ztąd bardzo wiele płótna do Pesztu i Debreczyna. W tém schludném miasteczku liczącém kilka tysięcy mieszkańców, po większéj części Niemców lub zniemczonych Słowaków, jest wielu rozmaitych rzemieślników: szyldy krawców, szewców, siodlarzy, garbarzy, farbierzy, mydlarzy, zegarmistrzów, mosiężników i innych, widać nad drzwiami domów i kamienic, które nie tylko okalają rynek, ale i przy główniejszych stoją ulicach. Na rynku wznosi się ratusz z wysoką wieżą, który niegdyś stanowił część zamku Tökölich. Katolickich kościołów jest dwa, protestancki jeden, lubo daleko większa część mieszkańców jest tego ostatniego wyznania.
Nie mając ochoty jechać nocą do Szmeksu, lubo księżyc pięknie przyświecał, zanocowaliśmy w Kiezmarku. Nazajutrz wyjechaliśmy o świcie, bitym gościńcem wiodącym pod Tatry do Szmeksu o dwie czy trzy mile odległego, bo prawdziwéj odległości nikt mi nie umiał powiedzieć. Dziś dopiero mogłam lepiéj poznać okolicę Kiezmarku, a szczególniéj przypatrzyć się temu wspaniałemu obrazowi który był głównym celem naszéj przejażdżki. Właśnie słońce wschodziło, a czém zachód dla naszych Tatrów, tém jest wschód słońca dla spiz-