Strona:Maria Steczkowska - Obrazki z podróży do Tatrów i Pienin.djvu/158

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dłuższy grzbiet jego. Najśmielsi, najwprawniejsi do chodzenia po górach, ledwie z niebezpieczeństwem życia dostać się nań mogli.
W botanicznym względzie Giewont ma być niezmiernie ważnym dla wielkiéj rozmaitości roślin; ale zwiedzając Tatry jedynie dla przyjemności, można bez żalu zrzec się bytności na nim, gdyż z Czerwonego Wiérchu, który jest znacznie wyższym (6703 st.) i łatwo dostępnym, daleko rozleglejszy i piękniejszy czeka nas widok.
Czerwony Wiérch na oko zdaje się zaledwie o parę godzin drogi od Zakopanego odległym, a jednak całego dnia potrzeba na jego zwiedzenie. Wyprawę tę odbyć można albo wchodząc na górę od strony północno-zachodniéj z doliny Mało-Łąki, lub też wstępując na nię od wschodu z polany Kondratowéj. Ta ostatnia droga lubo dalsza, jest jednak nierównie mniéj trudząca niż tamta. Tędy i ja przed kilku laty weszłam na Czerwony Wiérch. Oto opis téj wycieczki, którą do najprzyjemniejszych liczę.
Po kilkodniowéj ciągłéj słocie, która nie pozwalała nigdzie daléj wyruszyć, 23 lipca zajaśniało nam przecież słońce; najczystszy błękit sklepił się nad zakopiańską doliną, nad którą jeszcze dniem przedtém szare i ciężkie przeciągały chmury; po wiérchach tylko wałęsały się tu i owdzie leciuchne mgliste obłoczki. Jakkolwiek nie był to dzień zupełnie stósowny do wyprawy na góry, gdyż mgły, zgęściwszy się, cały widok zasłonić mogły, że jednak nie było obawy deszczu i pogoda zdawała się pewną, umyśliliśmy nie zwlekając dłużéj, odbyć od dawna ułożoną wycieczkę na Czerwony Wiérch w nadziei, że mgły się rozejdą i użyjemy pięknego widoku na okolicę. Przysłowie „odważny wygrywa“ sprawdziło się na nas; wycieczka ta powiodła nam się zupełnie.