Strona:Maria Steczkowska - Obrazki z podróży do Tatrów i Pienin.djvu/118

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

trudów, bo sowitą ich nagrodą były doznane w téj wycieczce wrażenia, których nic nie zdoła zatrzeć w pamięci[1].


  1. Ktoby się obawiał, że wycieczka do Siklawéj i Pięciu Stawów będzie dla niego zanadto trudzącą, może poprzestać na zwiedzeniu Morskiego Oka, do którego na góralskich wózkach dojechać można. I w takim jednak razie radzę wybrać się na noc do Bukowiny, gdyż, jak już mówiłam, podróż ta z Zakopanego dniem jednym odbyć się nie da. Wypadałoby więc nocować przy Morskiém Oku, co zwłaszcza dla kobiet nie jest bardzo wygodném i naraża na przeziębienie, bo szałas gościnny stojący niegdyś nad brzegiem jeziora, zupełnie jest zniszczony; nigdzie więc nie można się schronić przed wieczornym chłodem, jaki na takiéj wysokości i w pobliżu wody zawsze czuć się daje. Wprawdzie piękną noc letnią możnaby przepędzić w lesie przy ognisku, co jest bardzo przyjemnie, ale w przypadku deszczu o który w górach nie trudno, nigdzie niema schronienia; lepiéj więc nie narażać się bez koniecznéj potrzeby.