Przejdź do zawartości

Strona:Maria Rodziewiczówna - Róże panny Róży.djvu/195

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



W mieście Żebryniu na Kresach Wschodnich żył, był i ziemię mierzył geometra Suryn.
Posiadał dworek i sad, dziedziczne po przodkach i dokumenty od Bony królowej i króla Stefana, kiedy żebryńskie starostwo było królewszczyzną, a w grodzie rządził gubernator królewski.
Przez czterdzieści lat swej pracy mierniczej Suryn schodził wszystkie ziemie, piachy, błota i lasy swego powiatu, i był każdemu znany, wraz ze swą kałamaszką, koniem, astrolabją i łańcuchem — jako część konieczna i urzędowa żebryńskiej ziemi.
Miał się nieźle. Dwie urodziwe siostry wydał za obywateli, dwoje dzieci wykształcił: córkę na pensji w Warszawie — syna na medycynie. Właściwie domem, ogrodem, dziećmi i rodziną rządziła żona, Mysłowska z domu, a rządziła dobrze, bo energicznie. Suryn, gdy nie mierzył ziemi — sporządzał plany i rzadko kiedy w domowych sprawach głos zabierał.
Wojna europejska znalazła Suryna na stanowisku i nie wytrąciła z duchowej równowagi. Dopóki była władza, sądy i chłopi — ziemię mierzył i plany rysował; przy klęsce rosyjskiej łańcuch