Ta strona została uwierzytelniona.
„Ślubuję wiarę, miłość i posłuszeństwo, a iż cię nie opuszczę aż do śmierci...“.
Maniusia powtarzała słowo po słowie.
Na prowizorycznym ołtarzu w salonie paliły się świece i błyszczał obraz święty. Przysięga zapadła nieubłagana: „Aż do śmierci“.
Było to w cztery miesiące po zabiciu Morzyńskiego.