Strona:Maria Rodziewiczówna - Czahary.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

schedy są wartościowo więcej warte, niż reszta majątku?
— Nie. Są mniej warte niż Woronne samo — nie mają prawie ornych gruntów — a błotne łąki tam są najbardziej dzikie i zapuszczone łozą. Zresztą ani Karol, ani Lucjan — nigdy tam nie byli; oni nie znają — nie mają pojęcia, gdzie i jaka jest ich własna ziemia, ani jej lubią, ani o nią dbają. Jeden i drugi uważa ją za towar, za który można dostać pieniądze. Rolnicy nie są z powołania. Chcą się bawić i używać. Bawią się ciągle, w konie, w karty, w małżeństwo, w miłość, w polowanie, w tańce zimą, w majówki latem, teraz mają się bawić w gospodarstwo. Po śmierci ojca chcieli się też bawić w interesa działu i rozdysponowali między sobą, — że Karol zostanie przy całości Woronnego — Lucjanowi da sto tysięcy spłaty — nam siostrom po dziesięć tysięcy — Wacława zupełnie z gry wykreślili. Więc gdym zaprotestowała i zażądała nie jakiejś fikcyjnej sumy, ale części w naturze, potracili głowy, podnieśli na mnie gniew całej rodziny i są teraz bezradni, ale wściekli, bo bawić się wedle swej woli nie mogą, na zabawkę czekać muszą.
— A pani stanowczo spłaty w gotówce nie chce?
— Byłaby to dla nich ruina. Dług na takim poleskim majątku — to kamień u szyi, szczególnie dla takiego lekkomyślnego, rozpróżniaczo-