Strona:Maria Pawlikowska - Różowa magja.djvu/19

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
DYWAN PERSKI

Kwadrat żółty żałośnie stał na czarnej plamie,
patrząc, jak krzyże białe idą ramię w ramię.

Aż ozdoba środkowa, gwiazda barwy grochu
wysłała w jego stronę litościwy pochód

kwadracików niebieskich o spojrzeniu słodkiem,
które go otoczyły życzliwym opłotkiem.

A wkoło milcząc różne krążyły potwory;
duży dwukrzyż zielony, dziurawy i chory,

siekierkowe stwożyszcza i żółte hakowce,
rozbiegane po polu jak szalone owce.

Zdala na to patrzyli trójkątowie smutni,
a z wybrzeży rozbrzmiewał wrzask stubarwnej kłótni.