Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Wachlarz.djvu/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
MIŁOŚĆ

Wciąż rozmyślasz. Uparcie i skrycie.
Patrzysz w okno i smutek masz w oku...
Przecież mnie kochasz nad życie?
Sam mówiłeś przeszłego roku...

Śmiejesz się, lecz coś tkwi pozatem.
Patrzysz w niebo, na rzeźby obłoków...
Przecież ja jestem niebem i światem?
Sam mówiłeś przeszłego roku...