Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Szkicownik poetycki.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nagle, jak ćmy czarne, nadbiegają: Carmen, Kleopatra, Alexandra, Judyta, Koleta, Klementyna, Leona.
Zawirowały nocą, żałobne, karymi dżetami połyskując, i znikły, ścieląc po ziemi w ukłonach czarne, strusie pióra wachlarzy.
Poczem, jak wschodzące słońca, rozżółciły scenę dziewczęta złociście nazwane, słońcem chrzczone: Małgorzata, Dorota, Wanda, Petronela, Anna i Cecylja.
Tańczyły jak promienie na porannej wodzie, a pozostałe po nich złote nitki, odpryski bursztynowych ozdób i strzępy słoneczników pozbierały na kolanach puszyste i jak zmierzch zadymione: Sabina, Salomea, Sonia, oraz srebrną lamą sukni pod szarym welonem przeświecająca Mieczysława.
Seledynowe jak ponowa:
Stefanja —