Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Szkicownik poetycki.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ziemskiej. — A tu, jakież wspaniałe porównanie: słońce topi góry śnieżne, a śmierć niweczy mury miast.
Melancholijna prawdo naszych dni!
I to, jakże godne zapamiętania:

Nie dogonisz wczora cugiem,
Nie wyorzesz jutra pługiem.
Minęło,
Zniknęło,
Bez zwrotu,
Powrotu —

I całkiem już beznadziejne:

Nie odeprzesz, nosem ryjąc,
Nie wymodlisz, czołem bijąc...