Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Szkicownik poetycki.djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
60

O nocy, o cicha nocy, jak mówią poeci, długiem tem „y” rozciągnięta w czarną nieskończoność!
Wzdycham, a wiedzcie, że dzisiaj ponad westchnienie słów już nie przenoszę ani rymów, lecz wyżej cenię prawdę jego bezsprzeczną.
Westchnienie, to istnieniu aprobata, gwiazdom krótka serenada, lub światu gorzka waleta...
O myszko polna, wystarczyłoby ci przystanąć w drobnym twoim biegu, spojrzeć wgórę i westchnąć, a zrównałabyś się z poetami...