Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Szkicownik poetycki.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
51

Było niebo, była wieczność.
Ekstaza miłości, zachwyt bezcielesny z otwartemi objęciami, bieg o stopę ponad ziemią.
Było niebo, była wieczność.
W centrum młodości, w czasie dojścia do zenitu sił miłosnych, naszej doczesnej wieczności.
Wzruszasz dzisiaj ramieniem, wspominając ówczesne szaleństwo twoich młodocianych zmysłów?? No to szydzisz z nieba, z promienistego nieba dzikiej młodości!
Wszyscy, choć raz w życiu, wstępujemy do raju.
Wszystkich nas wypędza z niego grzech, którym jest czas.
Czas, to nasz grzech rajski.