Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Niebieskie migdały.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Deszcz zalał żółte jej oko,
patrzące nieciekawie,
i nie wiedziała czy jest nisko w dole, czy wysoko.
Bóg przechodząc spojrzał na nią i smutnie i słodko,
gdyż nie wiedział napewno na co się jest szarotką.