Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Niebieskie migdały.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Lecz Czas, jak to Czas, zły krawiec, tak pod wąsem fuknie:
„To sprzedane do nieba — cała sztuka —
szczęśliwy, kto ten skrawek widział — niech większego szczęścia nie szuka“.

— To rzekłszy, schował prędko próbkę do szuflady,
a mnie pokazał sukno barwy — czekolady. — —