Strona:Maria Pawlikowska-Jasnorzewska - Balet powojów.djvu/59

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wisi smutna firanka, na oknie, po bokach,
Ale słońce unika odtąd tego okna.

Wielki komar nadleciał. Szyba mu dolega...
Jęczy zcicha na róży z ośrodkiem z «toleda».