Strona:Maria Konopnicka - Nowele (1897).djvu/278

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Po tem rozumowaniu, tak jasnem i kategorycznem, jeden jeszcze głos oderwał się od mniejszości i do większości przeszedł. Był to sąsiad i przyjaciel, a jak teraz, u Frojma, partner pana Hieronima. Musieli się trzymać razem. Nie było co, sprawa została zadecydowaną.
Na sali zabrzmiał dzwonek. Panowie przysięgli wynosili werdykt.
Na pierwsze pytanie większość głosów odpowiedziała: nie.
Na drugie większość głosów odpowiadała: tak.
Przestępstwo zostało zakwalifikowane jako kradzież z włamaniem.