Strona:Marcin Ernst - O końcu świata i kometach.djvu/86

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

noc, które nie ujdą bacznej obserwacyi. Prawdopodobniejsze wszakże jest, że zjawisko minie bez śladu. O jakiemś niebezpieczeństwie, mogącem ziemi grozić z tego powodu, po wyżej podanych wyjaśnieniach oczywiście niema mowy. Wszystko, co się mówi na ten temat są to czcze fantazye.
Zajmijmy się teraz pytaniem, co byłoby skutkiem spotkania się ziemi z głową komety.
Jak sobie w ogólności należy wyobrażać głowę komety, o tem mówiliśmy już poprzednio. Wiemy, iż jest ona utworzona z oddzielnych cząstek materyi, które w sumie składają się na masę, nie wywołującą żadnych zaburzeń nawet wówczas, gdy przejdzie w niezbyt wielkiej odległości od ziemi. Czy mamy jaki sposób bliższego zbadania rozmiarów tych cząsteczek?
Wiemy, iż pod wpływem słońca kometa traci część swojej materyi, która z niej się wydziela jako ogon. Kiedy materya ta się wyczerpie, kometa już ogona nie posiada. Jednakowoż rozkład komety nie kończy się z chwilą, gdy utraci resztę materyi ogonotwórczej, odbywa się on w dalszym ciągu, ale pod działaniem zupełnie innych sił, którym podlegają wszystkie cząstki komety.
Znane jest w mechanice niebieskiej prawo, będące bezpośrednim wynikiem prawa ciążenia powszechnego, opiewające, iż drugie potęgi okresów obiegu dwóch ciał, krążących dokoła słońca, mają się do siebie tak, jak trzecie potęgi ich średnich odległości od słońca. Ztąd wypływa, iż ciało bliż-