Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 05.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

po nim krewni tegoż samego nazwiska, może descendenci brata, z których jeden przez długie lata urzędował jako biegły tłómacz przy sądach; wiem także, co mi sam powiedział, że za młodu był sekretarzem arcybiskupa Krasickiego. Z Radziwiłłami nie rozłączył się Michalski do ostatniéj chwili swojéj; po śmierci księcia Antoniego pozostał przy jego synach i doczekał się bardzo późnego wieku, należąc, jako poufny doradzca i zasłużony emeryt, poniekąd do rodziny. Gdy pierwszy raz w Berlinie przyszedłem do niego, zaprowadził mnie niebawem do książąt, napomniawszy przedtem niedoświadczonego — jak sądził — młodzieniaszka, żeby się należycie ukłonił i nie zapomniał, że się tu nie mówi monsieur, tylko monseigneur! Odwiedzałem go potem dość często; mieszkał w Radziwiłłowskim pałacu, gdzie zajmował dwa obszerne pokoje, grubemi kobiercami wysłane. — Wdowiec i bezdzietny, bo mu żona umarła jeszcze tutaj w Poznaniu przy pierwszym połogu, żył sobie tam spokojnie i wygodnie, odpowiednio całkiem swemu usposobieniu nie lubiącemu zbytnich natężeń. Z drugim tak wybitnym typem osobistości dworskiéj nie zdarzyło mi się spotkać, panie Ludwiku, dla tego pozostał mi jego obraz w pamięci, chociaż przeszło pół wieku minęło, jak go ostatni raz widziałem. Wystaw sobie starego, bardzo wysokiego, chudego jegomościa, z bladą twarzą, pełną spokoju pod rzadkim, siwym włosem, starannie ubranego, zwykle we fraku i białéj chustce na szyi, stojącego sztywnie, poruszającego się wolno, bacznego jednak na to, co się wokół dzieje, z którego ust każdy wyraz płynął powoli, z namysłem, a będziesz miał mniéj więcéj postać Michalskiego. Przejęty uczuciem godności własnéj i godności otaczających, nie wychodził na chwilę z uroczystego nastroju, mówiąc sentencyonalnie, a w rzeczach tyczących się polityki i narodowości, których