Strona:Marceli Motty - Przechadzki po mieście 03.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jakie są teraz i późniéj przyczynił się znacznie do założenia szkoły realnéj poznańskiéj.
Następnego roku w Marcu zamieścił Orędownik drugą rozprawę Cegielskiego: O powstaniu mowy i szczególnych języków, a rok późniéj wiele obszerniejszą od poprzednich i specyalnie dla nas ważniejszą O słowie polskiem. Wiem, panie Ludwiku, że i ty, jak wielu innych, cierpiałeś w szkołach na tak zwany horror grammaticus, oszczędzę ci więc wywodów nad temi pracami; co do drugiéj jednak powiedzieć muszę, iż, nie będąc dowolnym wymysłem gramatycznego diletanta, jak niejedna, która ją poprzedziła, lecz przeprowadzona na zasadzie porównawczéj gramatyki, oparta na znajomości praw głosowych indo-europejskich języków, osobliwie języka naszego, obecnie jeszcze okaże się każdemu bezstronnemu znawcy pierwszem rozumnem i rzetelnie gramatycznem wyłuszczeniem natury i przemian słowa polskiego. Do dziś dnia o tym trudnym przedmiocie nic prawdziwszego i gruntowniejszego nie wymyślono i nie ogłoszono. Wszakże u nas badania naukowe podlegają po większéj części losom niefortunnym; nietylko publiczność mało co wie o nich, lecz i specialiści mało o nie dbają, lub, ambicyjką powodowani, pomijają je milczeniem. Cegielskiego rozprawa może posłużyć za dowód; z gramatyków, którzy po nim wystąpili, jednym ani się marzyło, że o słowie polskiem po Kopczyńskim i Muczkowskim cośkolwiek jeszcze pisano, drudzy korzystali z pracy Cegielskiego nie wspomniawszy o nim. Dotknęło go to, zwłaszcza iż obok draźliwego usposobienia miał głębokie przeświadczenie o wartości tego, co zrobił; dla tego też, dziesięć lat późniéj, roku piędziesiątego drugiego, wydał powtórnie, jako osobną broszurę, ową rozprawę O słowie polskiem i konjugacyach jego, dodając do niéj wstęp krytyczny.