Strona:Marcel Proust - Wpsc05 - Sodoma i Gomora 02-03.djvu/237

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

łaś wiedzieć. Wspominałaś o Marcouville l’Orgueilleuse.
— Tak, bardzo lubię tę dumę, to jest harde miasteczko.
— Wydałoby się pani — odparł Brichot — jeszcze bardziej harde, gdyby, zamiast się sfrancuzić, lub nawet zlatynizować (w cartularium biskupa z Mayeux znajduje się Marcouvilla superba), objawiło się pani pod dawniejszą formą, bliższą normandzkiego Marculplinvilla superba, wioska, dziedzina Mareulfa. Prawie we wszystkich tych nazwach, które się kończą na ville, mogłaby pani ujrzeć wyłaniające się jeszcze na tym wybrzeżu widmo twardych normandzkich najeźdźców. W Harembouville widziała pani przed drzwiczkami wagonu jedynie zacnego doktora, który z pewnością nie ma nic z normandzkiego wodza. Ale zamknąwszy oczy, mogłaby pani ujrzeć znamienitego Herimunda (Herimundivilla). Mimo iż nie wiem czemu się chodzi temi drogami ciągnącemi się pomiędzy Loigny a Balbec-Plage, nie zaś bardzo malowniczemi dróżkami, które wiodą od Loigny do starego Balbec. Pani Verdurin musiała was tam może obwozić. Wówczas widzieliście Incarville, czyli wioskę Wiskara, i Tourville — przed dojazdem do pani Verdurin — to znaczy wioskę Turolda. Zresztą byli to nietylko Normandowie. Zdaje się, że Niemcy zaszli aż dotąd (Aumenanco-

233