Strona:Marcel Proust - Wpsc03 - Strona Guermantes 01-01.djvu/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Franciszkę doprowadzały do rozpaczy zwłaszcza grzanki, które jadał ojciec. Przekonana była, że robił to jedynie poto żeby wydziwiać i żeby jej kazać „tańczyć”.
— Mogę zaświadczyć, mówił młody lokaj, że nigdy coś takiego nie widziałem.
Mówił tak, jakgdyby wszystko widział i jakgdyby rezultaty jego tysiącletniego doświadczenia obejmowały wszystkie krainy i ich zwyczaje, pomiędzy któremi nigdzie nie figurowały grzanki z chleba.
— Tak, tak, mruczał kamerdyner; ale wszystko to łatwo może się zmienić, robotnicy mają strejkować w Kanadzie, a minister mówił któregoś dnia naszemu panu, że wziął za to dwieście tysięcy franków.
Kamerdyner daleki był od potępiania ministra; sam był z gruntu uczciwy, ale ponieważ uważał wszystkich polityków za łajdaków, przekupstwo wydawało mu się mniejszą zbrodnią od lada kradzieży. Nie zastanawiał się nawet, czy dobrze usłyszał te historyczne słowa i nie uderzyło go nieprawdopodobieństwo tego, aby sam winny powiedział je memu ojcu i aby ojciec nie wyrzucił go za drzwi. Ale filozofja Combray nie pozwoliła Franciszce spodziewać się, aby strajk w Kanadzie mógł oddziałać na spożycie grzanek.

35