Strona:Marcel Proust - Wpsc02 - W cieniu zakwitających dziewcząt 03.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

...Mais j’aime mieux la polenta
 ... Passe dans mon domino noir
La Toppatelle...

i ze wszystkich Nocy Musseta zapamięta tylko:

Au Havre, devant l’Atlantique,
A Venise, à l’affreux Lido,
Où vient sur l’herbe d’un tombeau
Mourir la pâle Adriatique...

Otóż, z człowieka którego uwielbiamy na wiarę, zbieramy, cytujemy często z podziwem rzeczy o wiele lichsze od tych, które, zdani na własny instynkt, odrzucilibyśmy bezwzględnie, tak samo jak pisarz spożytkowuje w swojej powieści — pod pozorem że są prawdziwe — „powiedzenia” osób, stanowiące przeciwnie w żywej całości element martwy i mierny. Portrety Saint-Simona — zapewne kreślone przez niego od niechcenia — są wspaniałe; powiedzenia natomiast znajomych mu dowcipnych ludzi, które przytacza jako urocze, wydają się nam mierne lub stały się niezrozumiałe. Nie raczyłby wymyślić tego co cytuje jako tak subtelne lub barwne w ustach pani Cornuel albo Ludwika XIV. Fakt ten, który można zresztą stwierdzić u wielu innych pisarzy, zawiera kilka możebnych interpretacyj; mi razie wystarczy nam jedna: mianowicie, że w stanie ducha, w jakim pisarz „obserwuje”, jest on o wiele niżej poziomu, na jakim się znajduje w chwili gdy tworzy.

6