Strona:Maksymilian Jackowski - Ułomności nasze narodowe i społeczne oraz środki ku sprostowaniu tychże.pdf/295

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

des Selbstbestimmungsrechts der Völker und daher ebenso verwerflich, wie verderblich ist.” — Pan Dr. Jacobi zaklina się na prawdę, a skeptyczno-logicznemi swemi wywodami zabija też prawdę i w jéj miejscu stawia gruby sofizmat. Powiada postępowiec niemiecki: „nie czyń bliźniemu tego, czego nie chcesz, aby tobie czyniono;” twierdzi, że jego partyi obowiązkiem jest naprzeciw wszelkim usiłowaniom narodowego samolubstwa walczyć; trzymajmy się, — woła, — zasad sprawiedliwości, jak w życiu prywatném, tak i publiczném! — wyrzeczmy jako nasze najgłębsze przekonanie, że wszelkie wcielenie obcych krajów przeciw postanowieniu ichże samych mieszkańców jest również pogardy godném, jak szkodliwém. Jakież to ludzkie, wzniosłe, sprawiedliwe zasady, ale nie one są tą szlachetną protestowania przeciw wcieleniu francuskich prowincyi pobudką, tylko — o przewrotności! jest nią samolubstwo narodowe, które daje mu pochop, ażeby przeciw szlachetnym zasadom walczyć, oraz obawa, ażeby témsamém prawem, jakiém dzisiaj przywłaszczonoby część kraju francuskiego, nie odebrano kiedyś prowincyi zabranych Polsce. Aby się utrzymać przy tym sofizmacie, powinien był postępowiec ten dołączyć jeszcze komentarz, że Polacy nie są bliźnimi Niemców, zgoła nie są ludźmi; że co pod względem innych narodowości jest samolubstwem, naprzeciw Polakom jest sprawiedliwém i dozwoloném; że prawa, które służą innym narodom, na Polaków się nie rozciągają; że wcielanie prowincyi obcych, lubo jest pogardy godném i szkodliwém, to jednakże zabranie polskich prowincyi i wynaradawianie ich jest chwalebném i pożyteczném. Gdyby postępowiec ten dołączył był te uwagi, wtenczas byłaby przynajmniéj logika, że zaś, rządząc się egoizmem, poświęcił mu prawdę, więc stracił światło, zbłąkał się, zgubił logikę i nietylko jako obrońca