Strona:Maksymilian Jackowski - Rzut oka na nasze zasady, sprawy i potrzeby.pdf/37

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

téj moralności stopnia, z któregoby wszyscy równo i jasno poznać i widzieć mogli, przeznaczenie człowieka, jego prawa i jego obowiązki. A środkami ku temu prowadzącymi i siłą wykonawczą są, nie bezzasadne rozprawianie, nie tworzenie rogatych teoryi, nie sięganie po władzę nieumiejętną ręką, nie egoizm pod płaszczem miłości ojczyzny i demokracyi, ale nauka, praca, miłość bliźniego, ofiarność i organizacya wewnętrzna z cechą gruntownéj znajomości rzeczy, z cechą obszernego rozumu, dojrzałego sądu, charakteru zgodnego i moralnego. Bez tych warunków demokracya wyradza się w anarchią. — A teraz co do téj wojny krótko odpowiem, że dyktować może ją tylko lekkomyślność, a wypowiadać wszelka bezzasadność. Lubo wojna w narodach niepodległych bywa czasami koniecznością polityczną, to w narodach ujarzmionych, tąż wojną wycieńczonych, jest wielkim błędem politycznym przyspieszającym zagładę. Otóż zapytuję kto służy lepiéj sprawie narodowéj, czy ten co pracuje nad podniesieniem moralności i oświaty, i przysposabia grunt do rzeczywistéj demokracyi, jaka czerpie źródło z nauki Chrystusa, czy też ten który nieustannem wichrzeniem odrywa umysły od pracy, stawia wszystko na kartę ślepego losu i junackim woła głósem: »Ołowi dajcie i broni!« Odpowiedź leży na dłoni. — Jeżeli trafiłem do waszego przekonania Rodacy, wyznawcy demokratycznych zasad, jeżeli chcecie służyć im wiernie w rzeczywistym ich znaczeniu, — to nie pozostaje Wam nic innego, jak iść wspólnie z tymi których przeciwnikami nazywacie, a którzy

    go nie rozbili. Takie żądania, rozum i chęć uczciwa służenia krajowi powinny odrzucić, a trzymać się muszą stale zasady — wszystko dla ludu, ale nic przez ludu.