Strona:Maksym Gorki - W więzieniu.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jednego dnia szepnął Oficerow Miszy do ucha podczas przechadzki:
— Tej nocy przyprowadzono znowu trzech waszych!...
— Studentów?
— Nie, robotników.
— Powiedzcie mi Oficerow — zagadnął Misza — nie wiecie wy przypadkiem za co ich uwięziono?
Dozorca podumał chwilę, obejrzał się dokoła, szeroko rozwarł oczy i odparł z westchnieniem:
— Każdy chce żyć wedle swej woli... ot stąd cała bieda!
Potem dodał tajemniczo:
— Oni nie są zadowoleni...
— Z czego?...
— Oni wogóle nie są zadowoleni... z niczego!...