Strona:Małpi król.djvu/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




Historja, którą opowiadamy, zdarzyła się wiele, wiele lat temu, kiedy żyły jeszcze w niedostępnych głuszach dzikie duchy, przyczyniające zła ludziom, duchy olbrzymy, wyrywające drzewa z korzeniami i miotające niemi w złości... Postrach dorosłych i dzieci.
A żyły też i istoty ciche, łagodne i dobre zwane Jogami, które nie śmiąc wydawać wojny okrutnym olbrzymom, padały często ofiarą ich niepohamowanej złości.
Najstraszniejszym z olbrzymów był Rawana. Na niego to spadało najwięcej skarg i łez za okrutne czyny i krzywdy.