Strona:M.Leblanc - Wydrążona igła.djvu/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Uspokoiwszy się, wracał przez Varengeville, gdzie nocował. Następnego dnia rano, godzinę przesiedział z nauczycielem w urzędzie burmistrzowskim i wrócił do Ambrumesy. Hrabia de Gesvres oddał mu list przesłany na jego ręce. List zawierał słów kilka:
„Drugie ostrzeżenie. Milcz. W przeciwnym razie...“
— Jak widzę muszę pomyśleć o zabezpieczeniu własnej osoby. Gdyż w przeciwnym razie... jak mówią...
Koło godziny dziewiątej przechadzał się między ruinami, a stanąwszy przy wielkiej arkadzie, przymknął oczy..
— Jakże, młodzieńcze, jesteś zadowolony z wycieczki?
Był to pan Fileul, który się stawił w oznaczoną porę.
— Jestem zachwycony panie sędzio.
— To ma znaczyć...
— To ma znaczyć, że gotów jestem dotrzymać przyrzeczenia... mimo tego listu, który nie jest zachęcającym.
Tu pokazał, co dopiero odebrany list panu Filleul.
— Ba! To facecye, — wykrzyknął pan Filleul, — myślę, że nie ulękniesz się i...
— I powiem wszystko, co się dowiedziałem. Nie ulęknę się, panie sędzio. Przyrzekłem i dotrzymam. Za kilka minut dowiemy się... części prawdy.
Tak, gdyż znać miejsce schronienia
— Tylko cześci?