Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
62

Jakby piorun w mgnieniu oka,
Przez ich przedziera się broń;
I rzecze: « Polska szeroka —
Chodźcie skakać na jej błoń!»

Częstochowa gdzie? lub Słonim! —
Przez pięć im wiosen co rok,
I dziś wspomina lud o nim,
Jaki wyprawiał im skok.

Teraz sobie odpoczywa.
W Ameryce — — Do tych dób!
O! Ojczyzno nieszczęśliwa.
Nie masz ziemi mu na grób!

Czego wzdychasz Lachu młody,
Mówi Moskal, że twój pan:
Jak Puławski spraw mu gody,
Jak Puławski proś go w tan.

(Antoni Górecki.)