Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór pierwszy.djvu/333

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
315

Byście i nam pokazali
Żeście i naszą obroną.
Bo nam tu srogie ciemięzce
Mówią że oni zwycięzce!

Chociaż Moskwy tajna trwoga
Pokazuje, że Bóg z nami.
Pocóż nie ścigacie wroga?
Zostajecie za Sielcami?
Czekają was żyzne żniwa
Czeka Litwa nieszczęśliwa!

Jam już oczy wypłakała
Wyglądając was do koła;
Gdym was jeszcze nie ujrzała,
Niech was głos mój choć zawoła!
Niech wietrzyka słodkie wienie
Wam zaniesie me westchnienie.

Może pomiędzy Rycerzy
Rozpozna mego miłego?
Gdy dalej jeszcze zabieży
Doleci do ojca mego?
Wietrzyku, leć prędko! chyżo!
Niech się nasi tutaj zbliżą.