Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
67

Przeszły chwile, w których tyle
Cierpieliśmy razem,
Dziś uderzmy, i odbierzmy,
Ojczyznę żelazem.

Niech wróg hardy, godne wzgardy,
Ciągnie tłuszcze mnogie —
Pójdziem śmiało, walczyć z chwałą,
Za swobody drogie.

Szczerbcem błyśniem kulą świśniem,
Działami zaryczem,
Pierwej mieczem w pień wysieczem;
Potem wrogów zliczem.

Wszak wśród świata, nasz Sarmata,
W męztwie nie zadrzymał;
Nikt mu w bitwach, ni w gonitwach,
Placu nie dotrzymał.

My przykładów, z naszych dziadów,
Dosyć w dziejach mamy;
Wieść nie brednia, co do Wiednia,
I Kijowskiej bramy.