Strona:Lutnia. Piosennik polski. Zbiór drugi.djvu/184

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
164

I jak się imię Cezara przed wieki
Godłem cesarstwa nazwało u ludów —
Miano Polaka będzie mianem cudów,
Ludzi cnotliwej woli i opieki!

O hekatombo z najmilszych złożona!
Abla ty słupem z niebem połącz ziemię,
Ojczyzno! zginąć mające dziś plemię
Ciebie pozdrawia — o Bogiem sławiona!

Młodzieńcza piersi! arfo Jehowiczna,
Po której zagrał gromami Jehowa,
Tyś krwawą rolą, gdzie ewanieliczna
Roślina schodzi wielka — miljonowa!

Młodzieńcza piersi! naprzód! za świat cały —
Rany twe — gwiazdy na dziejów błękicie!
One nie bolą! spędzą noc w blask chwały —
Gińże! by zabić śmierć - a zdobyć życie!

Młodzieńcza piersi! tyś ducha świętego
Gniazdem! — nim wzleci w przestrzenie ludzkości
Kiedyż narodów rodzina w przyszłości
Palcem Tomasza nie tknie boku twego!