Strona:Ludwik Stanisław Liciński - Szały miłości.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Twoje serce! — szeptał po chwili, wtulając głowę w jej piersi, pijany szałem i sczęściem pijany.
Garnęła się cała ku niemu, cicha jakaś i niezmiernie tkliwa, i nie broniła mu żadnej już pieszczoty.