Strona:Ludwik Gallet - Kapitan Czart. Przygody Cyrana de Bergerac.djvu/312

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

lepiej jeszcze, jest tam para pistoletów, wpakuj w nie dwie porządne kule i nasyp uczciwą porcje prochu. Wszystko to, prędzej lub później, bardzo przydać się może. A teraz, spełniwszy, com miał do spełnienia, oddalam się i pozostawiam księdzu proboszczowi odpowiedzialność przed mistrzem mym za wszystko, co teraz nastąpi.
Sulpicjusz powstał z zamiarem odejścia.
Równocześnie z młodzieńcem i ksiądz Szablisty opuścił konfesjonał.Ujął on za ramię młodzieńca, wyprowadził go na światło i przyjrzawszy się twarzy jego dokładnie, rzekł:
— Wyglądasz, mój panie, na człowieka uczciwego. Twierdzisz zatem, że Cyrano uprzedzony został o tem, co się tu dzieje?
— Przysięgam na duszę swą, że posłaniec z listem wyruszył przed świtem jeszcze — odpowiedział Castillan.
— Bardzo dobrze. Co teraz czynić zamyślasz?
— Będę czekał.
— Czy zatrzymałeś się w jakiej oberży?
— Nie! Strzegę się być na widoku. Pragnąłbym znaleźć w bliskości plebanii jaki punkt mniej widoczny, do czynienia spostrzeżeń.
— Tam właśnie najprędzejby cię odkryto. Ale posłuchaj. Nie chciałbym zaniedbać niczego, co może być w sprawie tej użytecznem, gdyż zgaduję, że w tem, co mi mówisz, jest dużo prawdy i uczciwości. Otóż, zajdź na tyły plebanii i otwórz małą furtkę, która prowadzi na pole. Niedaleko stamtąd znajduje się szopa, do mnie należąca. Po drabinie, stojącej w środku szopy, dostaniesz się na strych, dość ciasny, ale wysłany słomą. Tam się ukryj. Będę ci sam przynosił pożywienie, objaśniając zarazem o przebiegu sprawy. Zgadzasz się pan na to?
— Najzupełniej. Teraz, jak sądzę, dojdziemy do