Strona:Ludwik Gallet - Kapitan Czart. Przygody Cyrana de Bergerac.djvu/138

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

szkadzano. Przyjacielu Sulpicjuszu, zamknij drzwi i schowaj klucz do kieszeni.
Młodzieniec spełnił polecenie! stanął w głębi komnaty czekając nowych rozkazów Cyrana.
— Czego pan chcesz ode mnie?-pytała Zilla, której brwi ściągnęły się majestatycznie na widok tych przygotowań.
— Nic nazbyt trudnego do spełnienia — odrzekł Sawinjusz. — Jeżeli pozwoliłem sobie zamknąć te drzwi na klucz, miałem do tego powody. Przekonałem się przed chwilą, że wchodzi się do ciebie bez opowiadania, musiałem więc zabezpieczyć się przed natrętami, których nie lubię. A teraz, moja królowo, powiem ci, poco przybyłem.
Zilla odpowiedziała tylko ruchem ręki, jakby zapraszającym do mówienia.
— Nie potrzebuję wspominać ci, że idzie tu o Manuela.
Dreszcz przebiegł całe ciało cyganki na dźwięk tego imienia, które tak wiele uczuć w sercu jej budziło, Ale twarz jej pozostała nieczuła.
—Manuel w więzieniu — mówił z naciskiem poeta — i tyś to, Zillo, tam go wtrąciła, odmawiając, za przykładem brata, wyznania prawdy.Otóż,gdy prawda kryje się di nory,trzeba ją stamtąd wyciągnąć — i to jest powód, dla którego mnie widzisz przed sobą.
— Nie rozumiem pana — odrzekła Zilla tonem lodowatym.
— A jednak to, co mówię, jest zupełnie proste.Ben, Joel utrzymywał, że Manuel nie jest bratem hrabiego, pomimo, ze poprzednio mówił do mnie o tem wręcz przeciwnie. Ben Joel zaprzeczył istnieniu rozstrzygające, o dowodu, pomimo, że poprzednio upewniał mnie, że go ma w ręku. Cóż sądzić o takiem postępowaniu? Znaczy ono poprostu, że