Strona:Lucyna Ćwierczakiewiczowa - 365 obiadów za 5 złotych.djvu/137

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

np. funt dobrego mięsa, naturalnie albo krzyżowego, albo pieczeni miękkiéj, pokrajać na kawałki wielkości orzecha włoskiego, każdy z nich rozbić ubijaczką jak tylko się da najlepiéj, choćby się w drobne kawałki rozbiły, następnie wszystkie razem znowu rozbić dobrze ubijaczką drewnianą. Posolić, popieprzyć, włożyć jednę całą cebulę utartą na tarce, posypać łyżką mąki i wszystko wymięszać doskonale. W rondel lub na patelnię miedzianą położyć 4 łuty (co odpowiada łyżce) masła, zagotować mocno i gdy się zaczyna rumienić wrzucić przygotowane mięso i zaraz zacząć go łyżką rozcierać czyli mieszać, żeby się nie zbijało w kupę, lecz żeby wszystkie kawałki się wymieszały i straciły czerwoność świeżego mięsa. Wtedy wlać w to niepełną kwaterkę słodkiéj śmietanki, lepiéj surowéj, ale można i gotowanéj, wymieszać, zagotować razem i podać obłożywszy kartoflami osobno smażonemi. Kto nie spróbuje nie może uwierzyć jakie to smaczne, należy tylko pilnować, aby się mięso zbyt długo nie smażyło.


24. Żrazy francuzkie.

Dwa funty polędwicy wyżyłować pokrajać na cienkie zrazy i z lekka troszkę rozbić, ułożyć na półmisku i polać po obu stronach młodem rozpuszczonem masłem niech tak poleżą z godzinę. Rozgotować dwa łuty bulionu w półkwaterce wody