Strona:Lucy Maud Montgomery - Rilla ze Złotego Brzegu.djvu/137

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— „Czy on tak często płacze? — jakby nigdy nie słyszała przedtem płaczącego dziecka.
„Wytłumaczyłam jej poważnie, że dzieci powinny płakać pewną oznaczoną ilość minut dziennie aby tem samem trenować swe płuca. Morgan też tak twierdzi.
— „Gdyby Jaś wcale nie płakał, pobudzałabym go do płaczu, — rzekłam.
— „Och, istotnie! — zawołała Irena, śmiejąc się, jakby słowom moim nie wierzyła. „Wychowanie dziecka“ Morgana znajdowało się na górze, więc w danej chwili nie mogłam jej przekonać. Potem zauważyła, że Jaś ma bardzo mało włosów i orzekła, że nigdy jeszcze nie widziała, aby czteromiesięczne dziecko było tak łyse.
„Wiem, że Jaś nie ma dużo włosów, lecz Irena powiedziała to takim tonem, jakbym ja była temu winna. Odrzekłam jej na to, że widziałam już dużo dzieci tak samo łysych, jak Jaś, a Irena zaraz, że nie chciała mnie obrazić, choć wiedziała, że wcale nie czuję się obrażona.
„Tak już było dalej przez następne pół godziny, że Irena ciągle mi czemś dokuczała. Dziewczęta miały słuszność mówiąc, że jest złośliwa, ale ja nigdy w to nie wierzyłam. Uważałam zawsze Irenę za dobrą i szlachetną dziewczynę i bolało mnie teraz to, że okazało się inaczej. Postanowiłam jednak nie brać sobie tego do serca i szyłam dalej nocną koszulę dla jakiegoś belgijskiego dziecka.
„Wówczas Irena powiedziała mi coś strasznie podłego i obraźliwego, co podobno ktoś miał powiedzieć o Władziu. Nie chcę tego teraz powta-