Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie tom 2.djvu/084

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Koźmiana, nie tylko przeniósł na jego syna Jędrzeja, ale jeszcze kochał go sercem ojcowskiém, i można powiedzieć, że radami swemi wiele wpłynął na wyższy kierunek, jakim ten młodzieniec szedł w życiu. Dość przytoczyć jeden list pisany doń z tak głęboko mądremi uwagami, że możnaby je zamienić w kodeks, obowięzujący całą naszą młodzież na dziś i na długo jeszcze.
„Dobre wychowanie, światło i szlachetne skłonności, kładą na cię wielką odpowiedzialność. Staraj się, abyś był wzorem do naśladowania, zawstydzeniem niedobrych. Spojrzyj tylko co się z naszą młodzieżą dzieje? Wkrótce gnuśność tylko, elegancya, karty, a może i pijaństwo całém ich zostanie zatrudnieniem. Błąkają się biedni nie mogąc celu żadnego zachwycić. Do was to lepszych młodzieńców należy wskazać ten sposób szlachetniejszy użycia dni swoich. Niech tylko każdy tyle się przyczynia ile może do dobra powszechnego; ten w obowiązkach ziemianina, ten w familijném życiu, ten na małym nawet urzędzie, gdzie wzór dany najzbawienniejszym być może; ten nakoniec, w wojsku; — a musi coś z tego urość dobrego dla całości. O jakżebym ja was wszystkich młodych z lepsze-