Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/542

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zbytkiem przysłowiów, a przeto osłabiający głębokie znaczenie téj sztuki, odbijającéj typy staroświeckie, co przeżyły chwilę upadku, i znalazły się w atmosferze nicości, od któréj ratują się dykteryjkami i przysłowiami, niby pocieszającą filozofią Seneki, otwierającego sobie żyły....
W farsach nawet, zarywających na karykaturę, jak: Damy i Huzary lub Gwałtu co się dzieje! rozwinął szaloną komikę, co wiecznie śmieszy, nie dla samego ubawienia widzów; bo i pod tą pustą grą mieści się myśl wyborna. W ostatniéj téj komedyi płeć niewieścia w sławnym z przysłowia Osieku, robi rewolucyą, bierze władzę nad mężami, zasiada w ich urzędach i składa nowy rząd. Wszystko idzie nowym trybem i zdaje się sprzyjać zwycięztwu partyi niewieściéj, kiedy puszczona wieść o ciągnących na miasto Tatarach, szerzy paniczny przestrach w rewolucyonistach miasteczkowych podszytych tchórzem, i wszystko takie butne na ulicy, ucieka się pod skrzydła towarzysza husarskiéj chorągwi, znajdującego się tam dla miłosnéj intrygi, i trzymanego w więzieniu przez partyą zwycięzką. Wybornie schwycona różnica między hałaśliwym animuszem brukowym a rycerską odwagą; między burdą, a rozprawą na