Strona:Lucjan Siemieński-Portrety literackie.djvu/461

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

co z sobą z dalekiéj ojczyzny przynosisz... Wieści z Polski, sprawy tułactwa, to najgłówniejsza treść; gdy ta się wyczerpie, wszczyna się rozmowa o jego pracach naukowych lub o rytownictwie; najczęściéj bowiem mogłeś go zastać rytującego na blasze jedne z tych map jenialnéj pracowitości, co tworzą atlas do jego Jeografii wieków średnich. Jeżeli niepisał, to rytował — taki był tryb jego życia. W licznych towarzystwach, lub spacerującego nigdyś niespotkał, chyba gdy małym kłusem w bluzie i kaszkieciku biegł do kawiarni dla przeczytania dzienników i na partyą szachów....
Uboga powierzchowność jego jednała mu ogromną wziętość w klasie wyrobników, którzy wiedząc jakie w ojczyźnie urzędy piastował, jakie w świecie uczonym zajmuje miejsce — uwielbiali tę abnegacyę zbliżającą go do nich.
Wielu rodaków, których serce bolało na widok tego opuszczenia i niedostatku w jakim się znajdował usiłowało nieść mu pomoc w sposób najmniéj obrażający — lecz nikt się nieznalazł tak szczęśliwy, żeby Lelewel co przyjął od niego i trzeba było użyć aż podstępu, żeby podczas bardzo ostréj zimy przeprowadzić rurę od pieca przez jego izbę, w któréj niepalił, i takową ogrzewając, ochronić