Strona:Lucjan Siemieński-Listy Kościuszki.djvu/55

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wniał ich, że jeżeli wzmocni Sierakowskiego korpusem Ponińskiego i oddziałami Zielińskiego, będzie miał siły wyrównywające siłom moskiewskim. Kołłątaj zaś, jak powiada Linowski (list do przyjaciela) odezwał się: „Skoro się naczelniku z wojskiem oddalisz, bać się potrzeba aby się znowu nie zaczęły wieszania.“ Inne osoby będące tam nie szczędziły uwag w tym sensie, co spowodowało Kościuszkę, że nie zabrał ze sobą wszystkich sił, jakiemi mógł rozporządzać, lecz znaczną ich część zostawił dla zabezpieczenia stolicy od ruchów ulicznych.
Kościuszko zresztą, jak są niektóre dowody, wprowadzony był w błąd przez raport Poninskiego, który mu donosił, że część korpusu przeprawiła się przez Wisłę powyżej Kozienic, a druga część pod Puławami. Utwierdziwszy się W tem mylnem doniesieniu, mniemał, że z wojskiem jakie miał pod Sierakowskim, łatwo upora się z jedną częścią, aby się potem rzucić na drugą.
„D 6. października, opowiada Niemcewicz, ruszyliśmy z obozu pod Mokotowem