Strona:Listy O. Jana Beyzyma T. J. apostoła trędowatych na Madagaskarze.djvu/449

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
LIST LIX.


Fianarantsoa, 26 maja 1906.


Bóg zapłać za list z dnia 28 marca 1906 roku. Uradowałem się nim bardzo, bo byłem już porządnie spragniony choćby kilku słów od Ojca. Nic Ojcu narazie nie mogę donieść nowego, bo jeszcze prawie nic nie przybyło, roboty idą bardzo wolno. Jak Matka Najświętsza dopomoże, to wkrótce zaczniemy przeprowadzać wodociągi po zakładzie. Rury już są wszystkie w porcie Mananjary (czyt. Manandzari), a z portu do mnie powoli nadchodzą.
U nas obecnie zima, t. j. właściwie mówiąc, pora sucha, bo o mrozach tu pojęcia nie mamy; mimo to jednak ścięte góry okładamy darniną, żeby za nadejściem pory deszczowej nie osuwały się do zakładu; płoty z róż i innych kolczastych roślin robimy, ogrody przygotowujemy i t p., posucha nie może nam przeszkodzić, zawdzięczając hidronetom, które nam Ojciec łaskawie przysłał i za które przy tej sposobności jeszcze raz Ojcu dziękuję. Funkcjonują obecnie zawzięcie te hidronety i nadzwyczaj wielką oddają przysługę, gdyż konewkami nie dałoby się polać tak i tyle, jak temi sikawkami. Jak