Strona:Listy O. Jana Beyzyma T. J. apostoła trędowatych na Madagaskarze.djvu/063

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
2. Lamba jest to kawał płótna wielkości prześcieradła.
3. Odwiedzamy i żegnamy zarazem jest to wyrażenie, oznaczające serdeczne pozdrowienie, jest to wyraz czysto malgaszki, który się żadną miarą inaczej przetłumaczyć nie da.
4. Tak mówią Michał i Rafał... to ma oznaczać, że Michał i Rafał piszą do Ojca w imieniu wszystkich chorych.


Gdyby Ojciec był łaskaw przysłać kilka słów odpowiedzi, to sprawiłby wielką radość tym nieszczęśliwym. Proszę napisać w swoim liście po polsku, a ja im to oddam przetłumaczone na malgaszki język, niech się ucieszą.
Napisałem Ojcu na początku listu, że szopki nie potrzebowałem stawiać i w samej rzeczy nie myślałem wcale o tem, bo, jak powiedziałem, cały kościół wygląda bodaj czy niegorzej od Betleemskiej stajenki, to raz, a powtóre, że nie miałem nic zgoła do ubrania szopki. Tymczasem stało się inaczej. W sobotę 23/12 przysłano mi zupełnie niespodzianie z Tananariwy figurki malowane i wycięte z blachy Dzieciątko Jezus, Matki Najśw. i św. Józefa, otrzymałem te rzeczy wieczorem, więc już nie mogłem nic zrobić. Nazajutrz, t. j. w niedzielę 24-go, związaliśmy naprędce z moim czarnym kuchmistrzem szopkę z kawałków bambusa, pokryliśmy suchą trzciną i wyglądało to w samej rzeczy jak szopka; wewnątrz wyścieliłem świeżą trawą, zaniosłem do kościoła, postawiłem na małym stoliku i zacząłem umocowywać figurki Naj-