Strona:Listy Jana Trzeciego Króla Polskiego.djvu/15

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Gdy uporządkowaniem niniejszego dziełka zajęty byłem, wyczytałem w 43 numerze Pszczółki dziennika Krakowskiego, list Jana III., z Heiligebron je datowany, ten sam, który w zbiorze moim, liczbą 5 jest oznaczony. List ten, stylem zupełnie do innych podobny, co do słowa z moim się zgadza.
Gdy mi dziś żadne nie pozostaje powątpiewanie o prawdziwości listów Jana III., na widok je publiczny wydaję, zachowując pisownią temu Monarsze właściwą; pierwej atoli wspomnieć mi należy, z jakich powodów wszczęła się ta uporczywa wojna, w której waleczny nasz Król, trzy razy liczniejsze wojsko Tureckie odparłszy od oblężenia Wiednia, odwrócił cios, nieodzowną zgubą Monarchii Austryackiej grożący, i do dalszych powodzeń domowi Rakuskiemu drogę utorował.
Pierwszym powodem do wojny, która tak bardzo oręż Polski wsławiła, była ówczesna niechęć Węgrów ku domowi Austryackiemu.
Już w roku 1670, Hr. Serini, Nadasti, Frangipani, Wesselini, na czele 14 Powiatów, (comitatus) Leopoldowi I. posłuszeństwo byli wypowiedzieli; wkrótce atoli zwyciężeni i w niewolą wzięci, jako winni obrazy majestatu, głowę pod miecz oddali. Odjęcie różnych przywilejów, przez Cesarza przy wstąpieniu jego na tron Węgierski zatwierdzonych, skutkiem było i karą przytłumionego rokoszu.
Porwali się powtórnie Węgrzy do broni w roku 1678, pod sprawą sławnego Hr. Emeryka Tekoli, który ufny w pomoc Turecką, i pieniędzmi od rządu Francuskiego i Porty tajemnie zasilany, liczne do boju wyprowadził wojska.
Sejm do Oedenburga zwołany w celu pojednania Narodu z Monarchą, lubo zezwolił na kilkomiesięczne